Łączna liczba wyświetleń

piątek, 1 października 2010

Pamiętne Chwile (początek powieści lata 1939 -45)

Pamiętne Chwile

  Rozdział I


Był piękny maj, gdy zacząłem pracę, jako czternastoletni chłopak u Państwa Goldman. Pan Goldman miał małą fabryczkę w Łodzi, manufakturę, gdzie wyrabiano przeróżnego rodzaju materiały. Ja zaś zajmowałem się ogrodem państwa Goldman i cieszyłem się bardzo z tej pracy, bowiem w domu naszym była bieda, gdyż ojciec odszedł od nas, a matka podupadała na zdrowiu. Już na drugi dzień w ogrodzie spotkałem Ritę, córkę państwa Goldman i to ona podeszła do mnie – pytając.
- Ojciec cię zatrudnił u nas?
- Tak – odpowiedziałem.
- To jestem bardzo rada, bo podobasz mi się – powiedziała z lekkim zawstydzeniem, który dostrzegłem na jej twarzy.
- I ty mi się podobasz - odpowiedziałem natychmiast i mam nadzieję, że zostaniemy przyjaciółmi.
- I ja mam taką nadzieję – powiedziała i pobiegła do pałacyku, który stał w końcu ogrodu.
- Ładna dziewczyna – pomyślałem sobie, lecz nawet w myślach nie wierzyłam w to, że ja, biedny chłopak, mogę często rozmawiać z Ritą.
W domu państwa Goldman pracowało więcej osób ze służby, którzy polubili mnie i często w kuchni dostawałem smakowite jedzenie, które ukradkiem pakowałem, by zanieść chorej matce. Martwiłem się o nią, a ona często mi mówiła.
- Synku, jak ci tam jest, czy nie za ciężka to praca dla ciebie?
- Nie mamo - odpowiadałem, lubię ten dom i atmosferę w nim, lecz ni słowem nie wspominałem o Ricie.
I tak mijały lata, lata jakże urocze dla mnie, gdyż zaprzyjaźniłem się z Ritą. A później przyszedł ten nieszczęsny wrzesień i miasto Łódź zamieniło się w Litdsmanstat. Straciłem pracę, bo Państwo Goldmanowie pośpiesznie opuścili dom, zabierając ze sobą Ritę.
- Może się jeszcze spotkamy, Wiktorze – rzekła do mnie na pożegnanie. Tak z pewnością bedzie.
- Miałem taką nadzieję, choć wiedziałem, że będzie to trudne, ale tak powiedziałem, bo cóż innego, mogłem powiedzieć.
Później widywałem żołnierzy niemieckich na ulicach miasta i znów bieda zawitała do naszego domu. Pewnego razu, późnym wieczorem, ktoś zastukał do naszych drzwi. Otworzyłem je i stanąłem blady ze zdziwienia. Przede mną stała Rita z tobołkiem na plecach. Miała łzy w oczach.
- Co się stało? – spytałem.
- Mamę i tatę wywieźli. Przyszli nocą i pognali ich do auta, a mnie się udało cudem uniknąć aresztowania. Nie wiedziałam co począć, ale pomyślałam sobie, że tylko ty Wiktorze możesz mi pomóc.
- Pewnie, że ci pomogę, choć ciężko mamy w domu.
- Ja wiem, gdzie tato ukrył przed wyjazdem naszym wszystkie kosztowności w ogrodzie, więc możemy z nich korzystać, tylko trzeba to prędko zabrać.
- Ale z tego co wiem, teraz w waszym domu stacjonują żołnierze Wehrmachtu, więc nie będzie to łatwe.
- Musimy coś zrobić Wiktorze, by ratować mamę i tatę, lecz jak tego dokonać, nie wiem.


Od wielu lat interesuję się II Wojną Światową.
Zwłaszcza dwa tematy stały się moją pasją:
historia Kedywu KG AK - w tym akcje bojowe oraz działania
zgrupowania "Radosław" w dniach wojny. Drugim obiektem
moich zainteresowań jest główny przeciwnik Kedywu:
SS i policja niemiecka.
Do tego dochodzi oczywiście cała gama tematów
pokrewnych, bo nie sposób zrozumieć całej złożoności
najazdu hitlerowskiego bez poznania historii polskiej i
konspiracji lat 1939-1944. Podobnie jest z SS.
Zaczęło się od tego, że jak większość Polaków nie
odróżniałem SS od Gestapo, a głównym źródłem mojej
wiedzy były filmy wojenne i nieliczne książki fachowe
omawiające ten temat. Na podstawie polskich filmów trudno
było zrozumieć "kto jest kto" - nasi filmowcy też mieli z tym
wiele problemów:) Jednak "krok po kroku" wgryzałem się w zawiłą historię
"działania NSDAP". Zaczęło się oczywiście od
mundurów - ta sprawa interesowała mnie najbardziej...


 Memorable Moments
Distribution And
Was beautiful May, when I began work {composition}, as fourteen years' - boy at Your Goldman. Mr. Goldman had little fabryczkę in Boat, workshop, where one produced of of all sorts and kinds kind materials. I while I occupied oneself with garden of state Goldman and was glad very from this of work {composition}, as at home our former {was} poverty, because father left from us, and mother deteriorated on health. Already on second day in garden I met Ritę, daughter of state Goldman and this {then} she approached to me - asking.
- Father engaged you at us?
- Yes {so} - I answered.
- This {then} I am very advice {committee}, because you please me oneself - said with light feeling of shame, which I perceived on her of face.
- And you me oneself please - answered at once and hope, that we will become {we will remain} with friends.
- And I have such hope - said and ran over to pałacyku, which stood at last of garden.
- Nice girl - I thought oneself, but even in thoughts not believed in this {then}, that I, poor boy, I can often speak from Ritą.
In house of state Goldman worked more of persons from service, whiches became fond me and often in kitchen I got tasty eating {food}, which furtively I packed, to carry to ill mother. I worried about her, and she often spoke me.
- Young son, how {as} you {these} there is, whether not too heavy this {then} work {composition} for you?
- not mother - I answered, I like this house and atmosphere in him {it}, but nor with word I did not remember {I mentioned} about Ricie.
And yes {so} passed years, years how charming for me, because I made friends from Ritą. And later came this unhappy September and city Lodz exchanged in Litdsmanstat. I wasted work {composition}, because State Goldmanowie hurriedly lowered {left} house, beginning from oneself {oneself} Ritę.
- Can {perhaps} yet we will come together, Wiktorze - said to me on farewell. Yes {so} certainly bedzie.
- I had such hope, but I knew, that will be this {then} difficult, but yes {so} I said, because what other, I canned to say.
Later I saw of soldiers German on streets of city and again poverty came to our house. of Certain once, with late evening, somebody knocked to our door. I opened it {them} and I stood up pale from surprises. Before me {me} solid {stood} Rita with bundle on back. Had tears in eyes.
- What became? - I asked.
- Mother and papa took away. Came with night and drove on their {them} to cars, and me succeeded by a miracle to avoid arrests. not knew what to begin, but thought oneself, that only you Wiktorze You can help me.
- Surely, that I will help you {these}, but heavily we have at home.
- I know, where dad hid before our trip all of valuables in garden, so We can from them to profit, only it is necessary this {then} quickly to begin.
- But from this what I know, now in your house are stationed soldiers Wehrmachtu, so not will be this {then} easy.
- We must something make Wiktorze, to save mother and papa, but how {as} this to execute, I do not know.


From many years I am interested II With world war.
Especially two themes became {solid} with my passion {fury}:
 History Kedywu KG AK - in this stock {operationses} fighting - and activities
Groups" Radosław" in days of war. with Second object
Of my interests is main enemy {opponent} Kedywu:
SS and German police.
To this will reach of course all scale of themes
Related, because not manner to understand all complexities
Of Nazi incursion' invasion without recognitions of history Polish and
Of conspiracy of years 1939-1944. Similarly is from SS.
Began oneself from this, that how {as} most Of Poles not
I differentiated SS from Gestapo, and with main source my
Of knowledge former {one was} films war - and small professional books
Talking over this theme. On base {of} Polish films with difficulty
Was to understand" who is who" - our cinematographers also had from this
Of many problems:) However" step after step" I bit in intricate history
" activities NSDAP". Began oneself of course from
Of uniforms - this matter interested me most...

Prawda i prawda (powieść fragment II tomu)

- Staraj się chłopie być wzorowym, bo inaczej przejdziesz piekło. Każdemu to mówię, by później nie było, że ja nie wiedziałem. Do kogo będziesz pisać listy?
Podałem adres.
- To narzeczona?
Spytał.
- Nie.  Znajoma ze studiów.
- Chłopie, to ona nie będzie pisać do ciebie tak długo. A zresztą zapisałem.
- Tutaj możesz napisać i otrzymać jeden list w miesiącu, no chyba, że wpłynie raport za dobrą pracę na przykład i wtedy nagroda od pana naczelnika. Staraj się i zapomnij chłopie o swych urojeniach. Radzę ci dobrze.
To słowo chłopie, mówił z przyzwyczajenia każdemu.
Znów znalazłem się w celi, a po pewnym czasie stwierdziłem, że on miał rację, co do pisania listów do mnie przez Wandę. Powoli starałem się zapomnieć o niej, choć ból w sercu nosiłem długo, to jest do czasu, gdy już po wyborach do sejmu w październiku, zobaczyłem na spacerniku kolegę z uczelni. Poznał mnie natychmiast i uśmiechnął się do mnie. Nie mogliśmy jednak zbliżyć się do siebie nawet na krok, bo spacerowy stał na schodach i bacznym wzrokiem mierzył wszystkich. Ale przy zejściu do celi rzuciłem do niego słowa.
- Cześć. Dzisiaj łaźnia.
Miałem szczęście w nieszczęściu. Jeszcze przed pójściem na popołudniową zmianę zaprowadzili nas do łaźni. Rozglądałem się oczywiście, bo byłem pewien, że gdzieś go zobaczę i rzeczywiście zaraz go dostrzegłem.
- Cześć Wiktor.
- Cześć Antoni.
- Ty tutaj?
- Jak widzisz.
- A kiedy cię zamknęli?
- Będzie trzy miesiące.
- Co tam na wolności? - Mów prędko.
Staliśmy blisko ściany, myjąc się raczej niedbale. Ważniejszym było dla mnie wiedzieć co słychać w Warszawie.
- Wiesz - zaczął Wiktor.
Ta twoja dziewczyna jest teraz z Waldkiem. Wiesz z tym, co furą przyjeżdżał pod uniwerek.


 - Try peasant {man} to be faultless, because otherwise you will pass baked {hell}. Every this {then} I speak, so that later was not, that I did not know. To who you will write letters {list}?
I gave address.
- This {then} fiancee?
Asked.
- not. Acquaintance from studies.
- Peasant {man}, this {then} she will not write to you yes {so} long. And anyway I recorded.
- Here You can write and to receive one letter in month, just surely, that will put into port {will influence} report too {for} good work {composition} for example and then prize from man {you} of chief. Try and forget peasant {man} about one's own delusions. I advise you {these} well.
This {then} word peasant {man}, spoke from customs every.
Again I was found in cell, and some time later I ascertained, that he was right, regarding writings of letters to me by {through} Wandę. Slowly I tried to forget about her, but pain in heart I bore {I wore} long, this {then} is to time, when already after elections to Seym in October, I saw on spacerniku colleague {pal} from college. Recognized me at once and smiled to me. we did not be able however to approach to oneself even on step, because walking stood on stairs and with attentive eyesight measured all. But at descent to cell I threw to him {it} words.
- Worship. Today baths.
I had good luck {happiness} in bad luck. Yet before going on afternoon change conducted us to baths. I looked about one of course, because I was one {sure}, that somewhere I will see him and really soon I perceived him.
- Worship Wiktor
- Worship Antoni.
- You here?
- How {as} you see.
- And when closed you?
- Will be three months.
- What there at liberty? - Speak {speeches} quickly.
We stood near walls, washing rather carelessly. More important was for to know me what hear in Warsaw.
- You know - began Wiktor.
This your girl is now from Waldkiem. You know from this, what cart came under varsity.
I was completely surprised.